niedziela, 27 kwietnia 2014

Jerzy Andrzejewski - "Bramy raju"

Trudno pisać o czymś, co zjadło mnie emocjonalnie i wypluło z tysiącem pytań bez odpowiedzi. Takie są właśnie "Bramy raju" Jerzego Andrzejewskiego. Krótka forma, lecz tak bogata w treść i uczucia towarzyszące lekturze, że szczerze mówiąc nie byłabym w stanie przeczytać już ani jednej strony...
Andrzejewski bierze na warsztat bardzo ciekawy fragment historii Europy - wyprawy krzyżowe. A konkretnie tę jedną, niezwykłą, szaloną i jednocześnie sławioną przez wieki - wyprawę krzyżową dzieci: 
Pastuszek pewien począł głosić, że duchy niebieskie oznajmiły mu, jako grób święty może być wybawionym tylko przez niewinnych i małoletnich. Chłopcy i dziewczęta w wieku od ośmiu do szesnastu lat opuszczali swoje rodzinne miejsca, zbierali się w tłumy i dążyli ku brzegom morza. Wiele ich poginęło z utrudzenia i niedostatku, wiele także stało się łupem chciwych handlarzy, którzy wabili te dzieci do siebie, a potem je sprzedawali w niewolę.
Fryderyk Schlosser "Dzieje powszechne"*
Ciąg dalszy TUTAJ :) zapraszam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz