środa, 16 lipca 2014

Judith Tarr "Tron Izydy"

Dawno już nie odwiedzałam starożytnego Egiptu. A bardzo lubię tam przebywać, pomimo, że kompletnie nie ogarniam tamtejszych wierzeń, bogów i symboli. Tym razem sięgnęłam po książkę historyczną, opisującą jeden z najsłynniejszych romansów wszech czasów. I choć miłość Kleopatry i Marka Antoniusza (bo o nich mowa w powieści) stała się ogromnie istotnym elementem książki, to jednak nie przysłoniła ona tego, co idzie w parze z wielkim pożądaniem - wojny o władanie starożytnym światem.

Zapewne wielu z was zna losy niedoścignionych (zarówno w miłości jak i w intrygach oraz chęci posiadania) kochanków, zbędnym więc będzie tu streszczanie ich historii. Niepotrzebnym byłoby także tworzenie kolejnej książki, która tę historię streszcza. J. Tarr bardzo ciekawie wybrnęła z tej kłopotliwej sytuacji, wprowadzając bardzo intrygujące i ciekawe postacie fikcyjne: egipską kapłankę Izydy oraz kuzynkę Kleopatry - Dione oraz rzymskiego senatora Lucjusza Serwiliusza. To ich losy będziemy śledzić, to z nimi będziemy się spotykać najczęściej, to ich miłość rozkwitnie na naszych oczach i będzie potem wystawiona na wiele prób. A ponieważ oboje bardzo blisko związani są z Kleopatrą i Markiem Antoniuszem, służą im i przyjaźnią się z nimi, nieustannie w ich dzieje wplątane będą losy wielkich kochanków.

Ciąg dalszy TUTAJ :) zapraszam!

1 komentarz:

  1. Książka wydaje się ciekawa, okładka również zachęca. ;-)

    OdpowiedzUsuń