sobota, 15 grudnia 2012

Pod koniec epoki brązu

W ramach poznawania historycznych staroci przeznaczonych dla młodzieży sięgnęłam po Szkarłat wojownika (Nasza Księgarnia, 1988) Rosemary Sutcliff.
Rzecz dzieje się w czasach starożytnych, mniej więcej trzy tysiące lat temu, na wyspie zajmowanej dziś przez Wielką Brytanię. Tłem powieści jest okolica surowa, z dzikimi ostępami leśnymi i gdzieniegdzie rozsianymi wioskami, którą poznajemy z Dremem, kalekim chłopcem, który, jak każdy z jego rówieśników, pragnie zostać pełnowartościowym wojownikiem. Pokonuje trudności upośledzonego ciała wytężoną pracą w takim zakresie, w jakim umożliwia mu to niewładna ręka – staje się najlepszym oszczepnikiem w wiosce. Aby jednak zostać uznanym za mężczyznę, musi przejść szkolenie i zabić wilka.
Fabuła nie jest zbyt oryginalna: dorastający chłopiec pokonuje przeciwności losu, dzięki samozaparciu i uporowi radzi sobie z ograniczeniami ciała i złośliwością ludzi, ma przyjaciela, syna wodza, i wiernego psa, a gdy przychodzi odpowiedni czas – zdobywa też wyjątkową kobietę, oczywiście tam, gdzie się tego nie spodziewał. Jest prawy i szlachetny, mądry i wyrozumiały, a własne słabości przekuwa w końcu na atuty. Oczywiście, nie wszystko od razu mu się udaje, musi przecież wykazać się szczególnymi zaletami, ale w rezultacie i tak otrzymuje oczekiwaną nagrodę. Ot, jeszcze jedna ładna bajka.


Więcej na blogu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz