piątek, 15 lutego 2013

"Samozwaniec" tom I - Jacek Komuda

Tytuł: "Samozwaniec"
Autor: Jacek Komuda
Cykl: trylogia "Samozwaniec", "Orły na Kremlu" 
Ramy czasowe: początek XVII stulecia
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 449
Oprawa: miękka, usztywniona

Ocena recenzenta: 7,5/10

"Samozwaniec" to powieść historyczna, która dzieje się w 1604/1605 roku. Opisuje ona Dymitriadę, czyli polską wyprawę zbrojną do Moskwy, w celu osadzenia na rosyjskim tronie Dymitra Samozwańca,  rzekomego syna Iwana IV Groźnego. Jest ona pierwszym tomem trylogii, ale również pierwszą częścią monumentalnego cyklu "Orły na Kremlu", na który składa się: trylogia "Samozwaniec", "Moskiewska ladacznica" i "Car z żelaza".

Głównym bohaterem powieści jest polski szlachcic i husarz, pan Jacek Dydyński, który wracając z wojny w Inflantach napotyka na swojej drodze wspomnianego Dymitra Samozwańca. Wydarzenia w jego życiu i podstęp brata zmuszą go do wzięcia udziału w wyprawie na Moskwę, z której już być może nie powróci...

Książka w sam raz dla miłośnika historii, a szczególnie sarmackiej Rzeczpospolitej. Jacek Komuda nie lukruje, ukazuje wszystko takim, jakie jest, żywe do bólu - polska szlachta bowiem nie była wcale taka kolorowa, jak to opisują szkolne podręczniki do historii. Awanturnicy i pijacy, zazdrośnie strzegący własnego nosa - tak w skrócie można określić większość z nich.

Utrudnieniem w czytaniu może okazać się język - okraszony sporą dawką archaizmów i rosyjskich zwrotów. Jednak tu nie trzeba się martwić, bo trudne wyrazy są wytłumaczone na końcu strony, a dla wyjaśnienia pewnych zwrotów lub zachowań postaci, autor przygotował obszerne przypisy na końcu książki. 
Co do tego jak pisze sam Komuda, to nie mam zarzutów. Ci, którzy już go trochę znają, wiedzą, że ma swój świetny styl - wszystko jest bardzo plastyczne, opisy miejsc, postaci czy sytuacji  od razu przemawiają do wyobraźni, tak, że można się poczuć jak w dobrym filmie. 

Tą pozycję na pewno czyta się przyjemnie, niekoniecznie szybko, bo to zależy chyba od przystosowania do staropolskiego języka, nie mniej jednak powieść zasługuje na uwagę każdego fanatyka historii. :)

Podsumowując, jeśli chcecie się dowiedzieć jak przebiegała sławetna Dymitriada, lub zobaczyć, jak wyglądała prawdziwa polska szlachta, to gorąco zachęcam was do przeczytania tej lektury.
~~~
Dziękuję za chwilę uwagi, recenzje na tym blogu zamieszczam dopiero po raz pierwszy, więc potraktujecie mnie ulgowo. :) 
Jeśli ktoś już czytał "Samozwańca", to niech napisze jak wrażenia, chętnie poczytam wasze opinie na temat tej książki.
Pozdrawiam, Rafał z bloga Książkowo wg Rafała.

2 komentarze:

  1. Nie czytałam, być może kiedyś:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tą książkę w planach :) Przeczytam zapewne na początku marca. Fajnie, że w końcu jest coś do poczytania w XVII wiecznych realiach poza znaną sienkiewiczowską Trylogią.
    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń