wtorek, 6 sierpnia 2013

Kiedy Atena odwraca wzrok

Jakub Szamałek
Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2011

Jakiej książki można spodziewać się po historyku? No naturalnie, że kryminału szpiegowskiego. A że przy okazji akcja tej książki rozgrywa się w starożytnych Atenach, to wcale nie skaza zawodowa autora, tylko po prostu – jak informuje nas we wstępie – chciał napisać książkę, po którą sam miałby ochotę sięgnąć.

Mijało właśnie drugie lato wojny i Spartanie rozpoczęli odwrót spod Aten. Zostawiali za sobą spaloną ziemię wokół miasta. Gaje, gospodarstwa, domy – wszystko puścili z dymem. Miasto było przeludnione, okoliczni mieszkańcy schronili się za murami. Strategia Spartan miała wymusić na Ateńczykach podjęcie walki na lądzie, ci jednak dzielnie się trzymali, stawiając na rozstrzygnięcie losów wojny na morzu, gdzie byli potęgą. Teraz wrogowie wycofywali się na zimę do domu, wrócą wraz z wiosną, jednak Leochares wiedział, że
„to tylko złudzenie, marzenie ludzi naiwnych i niedoświadczonych. Wojna będzie trwała nadal, ale będzie miała inny charakter. Teraz przyjdzie się zmagać z wrogami wewnątrz murów.”
I zgodnie z jego przewidywaniami, wróg nie odpuścił tak całkiem, tylko przeszedł do walki z ukrycia. Rozpoczyna się walka wywiadów. Z jednej strony siatka szpiegowska Spartan pod wodzą tajemniczego Proteusza, z drugiej Leochares ze swoimi pomocnikami: młodocianym niewolnikiem Demoklesem i wojowniczymi barbarzyńcami Scytami, będącymi czymś w rodzaju służby porządkowej. Akcja toczy się wartko, całkiem jak we współczesnej powieści szpiegowskiej są morderstwa, bijatyki, pościgi (nie samochodowe wprawdzie, tylko piesze, ale jednak), jest porozumiewanie się za pomocą wiadomości zostawianych w skrytkach i próby zamordowania głównego bohatera. Wróg ciągle o krok wyprzedza Leocharesa, tak, jakby znał każde jego posunięcie, jakby miał wtyczkę w jego najbliższym otoczeniu. I choć zgodnie z tradycyjnymi prawami gatunku Leochares w końcu oczywiście zwycięży, jednak w ogólnym rozrachunku będzie to iście pyrrusowe zwycięstwo.

Powieść czyta się szybko i lekko, a uroku dodają jej umiejętnie i bezboleśnie dla tempa czytania wtrącane greckie nazwy. Za to w dialogach autor postawił na język zupełnie współczesny (miejscami może nawet aż za bardzo, ale nie aż tak, żeby raziło). Intryga nie jest wprawdzie zbyt wyrafinowana, częściowo dość przewidywalna, ale jej logicznej poprawności nie można nic zarzucić, może co najwyżej dyskutować o psychologicznym prawdopodobieństwie zachowań niektórych postaci, a i to tylko dlatego, że niektóre z nich potraktowane zostały dość powierzchownie i ich motywacje wyjawione nieco na skróty, zamiast stopniowo sygnalizowane.
Natomiast autor umiejętnie i w bardzo przystępnej formie przemycił sporo wiedzy na temat życia codziennego w starożytnych Atenach. Obraz miasta i codziennego życia zamieszkujących go ludzi był dla mnie nawet ciekawszy, aniżeli sama intryga i akcja. Dostajemy solidny opis funkcjonowania ateńskiego społeczeństwa, poczynając od struktury społecznej, poprzez role kobiet i mężczyzn, obchody świąt i prywatne zabawy, ukazanie niektórych zawodów, warsztatów, handlu, a na urządzeniu domów i codziennych posiłkach kończąc. Wszystko to oczywiście w zminimalizowanej formie, bo w końcu Atena... jest kryminałem, a nie książką popularnonaukową, ale nawet tak okrojona wiedza daje jednak wyobrażenie tego, jak żyli starożytni Grecy, zaś wykształcenie autora, który jest doktorem archeologii śródziemnomorskiej University of Cambridge stanowi gwarancję rzetelności owych opisów i zgodności z naukowymi ustaleniami. 

Ogólnie mówiąc Kiedy Atena odwraca wzrok to dość interesująca, zgrabna powieść sensacyjna osadzona w solidnie zbudowanej scenerii starożytnego greckiego miasta.
Książka otrzymała Nagrodę Wielkiego Kalibru Czytelników za rok 2011.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz