Czas minął imperatorze
PAX, 1999
Właśnie z zadowoleniem przekonałam się, że nie należy oceniać twórczości autora po jednej powieści. Przeczytana wcześniej Zemsta bogini Isztar
nie zrobiła na mnie wrażenia, natomiast drugie spotkanie z Piechowskim
wypadło bardzo dobrze i dało nadzieję na kolejne owocne lektury.
Gordian
III, cesarz chylącego się ku upadkowi Imperium Rzymskiego, jak wielu
przed nim traci władzę i głowę. Kilkuletnie rządy Gordiana zakończył
bunt pretorianów pod dowództwem Filipa Araba, który wydał był rozkaz
zgładzenia dziewiętnastoletniego władcy
i sam obwołał się cesarzem. Ten moment historii wybrał Piechowski, by
pokazać prawdę o człowieku dawnym i dzisiejszym, na motywie rzekomej
śmierci cesarza budując kanwę swojej powieści. Według koncepcji autora
bowiem Gordian nie zginął – zamiast niego zabity został sobowtór, a
cesarz na polecenie dowódcy pretorianów stał się niewolnikiem,
sprzedanym wkrótce gdzieś w Azji Mniejszej. Powieść tworzą zapiski
Ulfili, germańskiego niewolnika, potem wyzwoleńca, którym stał się
Gordian. Zachowanie tożsamości w tajemnicy jest nieco utrudnione ze
względu na podobieństwo do twarzy cesarza widocznej na monetach, którymi
posługują się wszyscy w państwie, jednak tłumaczyć to można istnieniem
licznych synów z nieprawego łoża, jakich mogli mieć ojciec i dziad
Gordiana.
Czytaj dalej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz