Tytuł: Piękna bestia. Zbrodnie SS - Aufseherin Irmy Grese.
Autor: Daniel Patrick Brown
Irma
Ilse Ida Grese, urodzona w 1923r. w Wrechen w Maklemburgi, stracona
została 13 grudnia 1945 r. w sławnym procesie Bergen - Belsen*.
Dorastała w zwyczajnej niemieckiej rodzinie. Jej ojciec był mleczarzem, matka popełniła samobójstwo, gdy jej dzieci były małe.
Irma
w wieku 14 lat opuściła dom rodzinny i udała się w drogę, która
doprowadziła ją do roli członkini personelu pomocniczego SS, a w
konsekwencji do stanowiska SS - Aufseherin w niemieckich obozach
koncentracyjnych - Auschwitz - Birkenau (gdzie m. in. uczestniczyła w
medycznych eksperymentach Josefa Mengele), Ravensbruck oraz Bergen -
Belsen.
W historii wpisała się jako niezwykle okrutna i
bezwzględna nadzorczyni obozów kobiecych, która biła więźniarki, które
śmiertelnie bały się jej i jej psa. Ocalałe więźniarki w procesie
twierdziły, że ta piękna, delikatna i młodziutka kobieta bez mrugnięcia
okiem na śmierć w komorach gazowych wysłała tysiące istnień ludzkich.
W
książce znalazły się listy 9autor nie potwierdza ich autentyczności),
jakie Irma wysyłała do rodziny: do sióstr, do ojca i macochy. W listach
tych nie przejawiała skruchy, nie przyznawała się do wyrzutów
sumienia.Wydaje się nie być świadoma tego, że świat okrzyknął ją mianem
jednej z największych nazistowskich zbrodniarek.
Na procesie
przybiera postawę dumnej Niemki, która tak naprawdę nie rozumie skąd się
tam wzięła i dlaczego. Proces załamania przeżyła przy orzeczeniu wyroku
śmierci, przyszedł moment, gdy zaczęła spazmatycznie szlochać.
Książka
porusza bardzo ciężką tematykę okrucieństwa w niemieckich obozach
zagłady. Porusza tematykę zapatrzenia tysięcy młodych Niemów w ideę
nazizmu, odrzucenie przez nich ludzkich odruchów, które zastąpione
zostały niewyobrażalnym i niewytłumaczalnym okrucieństwem.
"Ludzie ludziom zgotowali ten los" - te słowa Zofii Nałkowskiej zawsze będą wprawiały mnie w zdumienie.
Podobało
mi się bezstronne podejście autora, który nie oskarżał za wszelką cenę
swojej bohaterki, ale także nie próbował jej na siłę bronić jej i
tłumaczyć. Wydaje mi się, że pomysł na przedstawienie tego, że zbrodniarzami w tamtym czasie nie byli wyłącznie mężczyźni, okazał się udany.
* Przedstawione fakty dotyczące Irmy Grese zaczerpnęłam z Wikipedii.
"Dorastała w zwyczajnej niemieckiej rodzinie. Jej ojciec był mleczarzem, matka popełniła samobójstwo, gdy jej dzieci były małe." - ykhm? W normalnej rodzinie matki chyba nie popełniają samobójstw, chyba, że taka właśnie jest "niemiecka zwyczajna rodzina"...
OdpowiedzUsuńAle książka wydaje się... interesująca. A bardziej skupia się na dzieciństwie, dorastaniu i tym co wpłynęło na takie postępowanie dziewczyny, czy tylko na samych postępowaniach?
Wiem, wiem... :)
OdpowiedzUsuńKsiążka nie skupia się dokładnie nad tym co robiła, nad jej okrucieństwem, nad konkretnym przedstawieniem zbrodni. Autor starał się zwrócić uwagę na tło tych zdarzeń.
Ciekawie się zapowiada.
OdpowiedzUsuń