"Hannibal ante portas!"
Pewnie każdy z nas słyszał o wojnach punickich, ja również. Wszyscy uczyliśmy się o nich na historii, lecz nie z taką intensywnością, jaka jest ukazana w tej książce. Wiemy, że ktoś z kimś walczył i w końcu Rzym zdobył Kartaginę. Ale dlaczego tak się stało? Ile musieli przejść mniejszych bitew, by dojść do tego stanu, który znamy? Ta książka wszystko dokładnie nam wyjaśnia. Zdecydowanie jest to o wiele lepsza forma zdobycia wiedzy niż słuchanie na lekcji, więc dajcie szansę tej powieści i wciągnijcie się w wir wydarzeń, które pochłonęły cały Rzym.
Wszyscy głoszą, iż jest to książka o zasługach Africanusa, lecz nie jest to wcale dominujący wątek. Mamy możliwość wdarcia się do umysłu wielu ludzi, m.in. Hannibala, Tytusa (żołnierza), ojca Africanusa i konsulów, którzy sprawowali władzę podczas walki z Kartagińczykami. Bardzo spodobało mi się to, że nie wszystko jest przedstawione z punktu widzenia Africanusa, lecz mamy wgląd do umysłu wielu innych osób. Przede wszystkim urzekło mnie to, iż mogłam dokładnie śledzić każdy ruch Hannibala, który, trzeba przyznać, był naprawdę bardzo wybitnym strategiem. Świadczyła o tym przede wszystkim jego daleko wzroczność i wysoko rozwinięty wgląd w psychikę ludzi.
Więcej na temat starcia wojsk rzymskich i kartagińskich przeczytacie na moim blogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz