sobota, 29 grudnia 2012

Ostatnia kohorta – Waldemar Łysiak

Dotąd niespecjalnie lubiłam pisarstwo Waldemara Łysiaka, pewnie dlatego, że kojarzył mi się głównie z Napoleonem, a czas podbojów cesarza Francuzów niespecjalnie mnie interesuje – wolę starożytność i średniowiecze. Gdy trafiłam na Ostatnią kohortę, czyli powieść osadzoną u schyłku cesarstwa rzymskiego, stwierdziłam, że to coś akurat dla mnie, co może mnie do Autora przekonać.
      Rzym broniony przed hordami najeźdźców z północy opiera się resztkami sił. Kto może, czyli kogo stać na łapówki i nie ma skrupułów, ucieka, by ocalić życie i choć resztki majątku. Jednym z patrycjuszy szukających wyjścia z matni jest konsul Valerianus, który do ochrony rodziny i mienia najmuje trybuna Fulviusza, kusząc tego najlepszego wodza pożądanym celem ucieczki – odszukaniem zaginionego, już wtedy legendarnego, ostatniego legionu, by móc poprowadzić go na odsiecz Wiecznemu Miastu.

Więcej na blogu.

1 komentarz:

  1. Raczej nie dla mnie:)

    Zapraszam na Candy Noworoczne, do wygrania książki : http://recenzje-kiti.blogspot.com/2012/12/candy-noworoczne.html

    OdpowiedzUsuń